Tuż przed rozpoczęciem świątecznego szaleństwa zakupów i na chwilę przed sezonem zimowych wyprzedaży Parlament Europejski zrobił nam wszystkim – konsumentom z państw członkowskich Unii Europejskiej – niebanalny prezent. 3 grudnia 2018 roku weszło w życie rozporządzenie zakazujące tzw. geoblokowania.
Dziś mało kto potrafi wyobrazić sobie życie bez Internetu. Nagły brak dostępu do globalnej sieci wywołuje u nas spory strach, a nawet lekką panikę. To, jak bardzo nasza codzienność wrosła w wirtualny świat, doskonale widać między innymi na przykładzie naszych zwyczajów zakupowych. Na przestrzeni ostatnich kilku, kilkunastu lat podlegały one diametralnym przemianom, których efektem jest lawinowy wzrost liczby osób kupujących przez Internet. W 2017 roku aż 57% unijnych obywateli skusiło się na zakupy w sieci, a wirtualne sprawunki stały się jednym z ulubionych zajęć użytkowników Internetu – w 2017 roku 68% internautów kliknęło przycisk „kup”. Europejczycy nie kupują jednak tylko we własnym kraju, jedna trzecia klientów wybiera detalistów z innych państw UE. Być może liczba ta byłaby większa, gdyby nie napotykane bariery.
Trudności, z którymi do niedawna zmagali się obywatele państw członkowskich UE, chcący wydać swoje pieniądze w sklepie przedsiębiorcy zarejestrowanego w innych unijnym kraju, składają się na tzw. „geoblokowanie”, czyli blokowanie geograficzne. W skład tego pojęcia wchodzi szereg różnego typu praktyk sprowadzających się do dyskryminacji konsumentów przez sklepy internetowe ze względu na przynależność państwową, miejsce zamieszkania lub lokalizację, z której dana osoba wchodzi do sklepu on-line.
Najczęściej geoblokowanie sprowadza się do stosowania jednej z trzech praktyk:
W efekcie klienci nie mogli dokonać zakupu upatrzonej rzeczy, albo była im ona oferowana po wyższej cenie niż konsumentom z innego państwa UE. Powszechność tego problemu wykazało badanie przeprowadzone na zalecenie Komisji Europejskiej. Po przeanalizowaniu tysięcy stron internetowych okazało się, że aż 63% transakcji nie może dojść do skutku właśnie ze względu na blokowanie geograficzne. Obowiązujące od ponad miesiąca nowe regulacje zakazują tych negatywnych praktyk – internetowi sprzedawcy nie będą mogli odmówić sprzedaży swoich produktów klientom z innych krajów.
Co przyświecało deputowanym do Parlamentu Europejskiego kiedy podnosili ręce „za” nowym prawem? Z pewnością to, aby jedno z najważniejszych osiągnięć zjednoczonej Europy – jednolity, wewnętrzny rynek UE – w pełni realizował obowiązującą na nim podstawową zasadę swobodnego przepływu towarów. To właśnie ta reguła, wraz z towarzyszącym jej wolnym przepływem osób, usług i pieniędzy, buduje dla milionów Europejczyków rzeczywistość, w której mogą oni mieszkań, pracować, studiować, robić zakupy, korzystać z produktów i przechodzić na emeryturę w całej UE. Dla tej idei kolejni unijni komisarze i wybierani przez nas eurodeputowani usunęli setki barier technicznych, prawnych i biurokratycznych, które ograniczały wolny handel i swobodny przepływ między krajami członkowskimi. Kolejna z nich – geoblokowanie – właśnie przechodzi do historii, dając konsumentom większy wybór i niższe ceny.
Nam pozostaje jedynie cieszyć się z tego, że jesteśmy obywatelami jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej i pokazać tą radość! Jak to zrobić? Najbliższa okazja już 26 maja 2019 roku – w dniu powszechnych i bezpośrednich wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wejdź na www.tymrazemglosuje.eu i dowiedz się więcej.
Publikacja współfinansowana ze środków UE
Używamy cookies